Każdy słyszał kiedyś straszne historie o duchach. Jedne opowiadane były przez znajomych, inne pojawiały się w internecie. Chciałbyś poznać więcej mrocznych historii? Zebraliśmy opowieści o duchach, które straszą w Polsce i inne przerażające historie oparte na faktach. Niektórzy opowiadania o duchach uważają za bzdurę, a inni szczerze wierzą w istnienie istot nadprzyrodzonych. Jak jest naprawdę? Tego pewnie nigdy się nie dowiemy - chyba że duchy same się nam ukażą. Poznaj opowieści o duchach, które sprawią, że nie będziesz mógł zasnąć! Przeczytaj, jakie filmy i seriale o duchach warto obejrzeć i które (nie)straszne książki dla dzieci przeczytać najmłodszym. Zobacz także: Masz ciarki na widok snu, w którym pojawia się duch? Sprawdź, czy masz się czego obawiać!Polskie historie o duchach Historie o duchach pojawiających się w różnych miejscach Polski bywają naprawdę straszne. Być może kiedyś byłeś w jednym z tych miejsc, nie będąc świadomym, co się w nim znajduje? Dziewczyna z willi przy ul. Morskie Oko 5 w Warszawie Legenda głosi, że młoda dziewczyna znalazła schronienie w willi przy ul. Morskie Oko podczas powstania warszawskiego. Hanna, bo tak miała na imię, zakochała się w jednym z walczących żołnierzy i postanowiła podarować ukochanemu bukiet kwiatów. Nocą wyszła do ogrodu ubrana w białą koszulę. To był jej ostatni spacer - kula wroga zabiła dziewczynę. Od tamtej pory Hanna pojawia się w willi i straszy niepożądanych gości. Duch Marysieńki Marysieńka była piękną i sprytną kobietą. Jej pierwszym mężem był wojewoda Jan Zamoyski, zaś drugim król Jan III Sobieski. Sobieski obsypał żonę luksusem - dał jej miłość, perły, futra, wykwintną pościel. Uczucie tej pary było bardzo mocne, jednak uroczystości pogrzebowe króla położyły cień na idealnym związku władcy z Marysieńką. Tuż po jego śmierci, 17 czerwca 1696 roku, Marysieńka pokłóciła się ze swoim najstarszym synem Jakubem. Ten wypędził ją z pałacu, zarzucając jej, że ukrywa wielkie bogactwa. Podczas gdy ulicami Warszawy przejeżdżał kondukt pogrzebowy, ktoś krzyknął, aby otworzyć trumnę i po raz ostatni spojrzeć na oblicze króla. Marysieńka protestowała, jednak nie udało jej się nic wskórać. Kiedy zdjęto wieko, okazało się, że król nie ma na głowie korony - zabrała ją jego żona. Teraz Marysieńka podobno pojawia się w postaci chmury w kształcie korony, która przesuwa się nad ulicą Miodową w Warszawie. Duch zakonnika, który nawiedzał olkuszankę Archeolog z Olkusza, Jerzy Roś, pracował kiedyś w dworku Machnickich w Olkuszu. Pewnego dnia przyszła do niego kobieta i zaczęła wypytywać, czy pod budynkiem znajdują się groby. Powiedziała, że od dwóch lat nęka ją koszmarny sen - przychodził do niej duch zakonnika, brał za rękę i prowadził ją do podziemi dworku. Tam pokazywał drewniane półki, a na nich pudełka na buty. Mówił, że on i jego współbracia leżą w tym miejscu i nie zaznają spokoju, dopóki nie zostaną pochowani w poświęconej ziemi. Jerzy Roś opowiadał, że kobieta dokładnie opisała piwnicę, mimo że nie mogła jej znać. Później okazało się, że w pudełkach faktycznie leżały szczątki mnichów wydobyte z ziemi w latach 70. podczas wykopalisk archeologicznych prowadzonych przy klasztorze Augustianów w Olkuszu. Mnisi w końcu zostali pochowani na starym cmentarzu, a duch przestał nawiedzać kobietę. Zobacz także: Jak wywołać ducha? Porady i przestrogiPrzekleństwo Cyganki Pewnego razu w Oświęcimiu dwie znakomite rodziny kupieckie zapragnęły pojednania. Przypieczętować umowę miała intercyza ślubna. Młodszy syn wójta, Piotr, po uzyskaniu pełnoletności miał poślubić Anusię - córkę bogatego rajcy miejskiego. Trwały przygotowania do wesela. W tym czasie w mieście pojawiła się kobieta o imieniu Dorota. Mieszczka - bo tak o niej mówiono - zakochała się w Piotrze. Wtenczas do Oświęcimia przybyli Cyganie. Pewnej nocy Dorota, za namową służącej, poszła do obozowiska Cyganów i poprosiła o miksturę, która pomogłaby jej w zdobyciu miłości Piotra. Opłaciwszy Cygankę o imieniu Riksa, wróciła do miasta. Następnego dnia na syna wójta padł czar. Zerwał on umowy ślubne i uległ Dorocie. Odtrącona Anusia nie mogła poradzić sobie z utratą ukochanego. Nocą, w białej sukni, stanęła nad brzegiem Soły i rzuciła się do rzeki. Piotr bardzo mocno przeżył jej śmierć i nie mogąc sobie darować jej utraty, wstąpił do zakonu. Po długich poszukiwaniach odnaleziono Cygankę Riksę i przywieziono ją do Oświęcimia. Na polecenie Rady przeprowadzono dochodzenie, z którego wynikło, że wszystkiemu winna była Dorota, jednak to Cygankę postawiono przed sądem, zarzucając jest winę za rzucenie czarów i śmierć Anusi. Wtedy też poddano ją próbie łez, wody i ognia. Kiedy nie znaleziono potwierdzenia jej współpracy z diabłem, zamknięto ją w więzieniu i torturowano. W czasie rozprawy sąd jednak przyjął stawiane wcześniej Riksie zarzuty i skazał ją na śmierć przez spalenie na stosie. Wtedy Cyganka, wychodząc z sali, rzuciła przekleństwo na mieszkańców Oświęcimia. Obecnie nad oświęcimskim zamkiem pojawia się nocami duch - nie wiadomo jednak, czy jest to duch Anusi, czy Cyganki. Czarna Dama z Pałacu Wielopolskich Obecny Magistrat Krakowski, w którym swoją siedzibę ma prezydent i urząd miasta Krakowa, mieści się w dawnym Pałacu Wielopolskich. Z tym budynkiem, wybudowanym w XVI wieku, wiąże się opowieść o Czarnej Damie. Kobieta podobno od 150 lat snuje się po jego korytarzach. Ostatnie zapiski o jej pojawieniu się pochodzą z czasów przedwojennych, kiedy ducha spotkał woźny pełniący dyżur w pałacu. Kim jest tajemnicza postać? Tego nikt nie wie, jednak w 1903 roku, gdy w budynku zakładano kaloryfery, na pierwszym piętrze natrafiono na zamurowany w ścianie szkielet młodej kobiety… Duch z Pałacu Krzysztofory Duch Czarnej Damy podobno pojawia się również w jednym z zabytkowych budynków na krakowskim rynku, nazywanym Pałacem Krzysztofory - od figury św. Krzysztofa, która znajdowała się na fasadzie. Duchem, który nawiedza pałac, podobno jest wdowa po Sebastianie Lubomirskim, Anna z Branieckich. Po śmierci męża kobieta mieszkała bowiem w pałacu i w nim zmarła. Dzisiaj, kiedy pojawia się znienacka, napotkanemu nieszczęśnikowi przepowiada dokładną datę śmierci. Zobacz także: Sen o cmentarzu. Nie zawsze oznacza coś złego!Prawdziwe historie o duchach Historie o duchach oparte na faktach są zdecydowanie najstraszniejsze! Zebraliśmy kilka z nich. Śmierć Elisy Lam Elisa Lam, córka emigrantów z Hongkongu, wyruszyła w samotną podróż wzdłuż Zachodniego Wybrzeża w 2013 roku. Swoją wycieczkę codziennie relacjonowała rodzinie. 26 stycznia zameldowała się w hotelu Cecil w Los Angeles. 31 stycznia miała wyruszyć w dalszą podróż do Santa Cruz, ale nie zadzwoniła rodziców, którzy zmartwili się i zadzwonili na policję. Dwa tygodnie po zaginięciu kobiety, której do tej pory nie odnaleziono, policja opublikowała film, na którym widać, że Lam dziwnie zachowuje się w windzie i mówi do kogoś. Kobieta raz wchodziła, a raz wychodziła z windy, wykonywała specyficzne ruchy rękami. To właśnie na tym nagraniu była widziana po raz ostatni. W międzyczasie klienci hotelu zauważyli, że woda z kranu dziwnie smakuje - miała ona obrzydliwy, słodki smak i ciemniejszy kolor. Wkrótce wyjaśniło się, skąd wzięła się ta zmiana. W zbiornikach wody zaopatrujących hotel znaleziono nagie, rozkładające się ciało Elisy. Mimo że jej śmierć została uznana za przypadkową, policja nie potrafiła jej do końca wyjaśnić, gdyż dostęp do dachu, na którym były zbiorniki, był zabezpieczony zamkami i alarmem. Co ciekawe, hotel Cecil nie cieszy się dobrą opinią. Zyskał on sławę jako schronienie morderców, po tym jak ukrywali się w nim seryjni zabójcy, Richard Ramirez i Jack Unterweger. Najbardziej nawiedzony dom w Ameryce Ta straszna historia o duchach zaczęła się w roku 1871, kiedy do domu przy 1129 Ride Avenue w Pittsburghu w Pensylwanii wprowadził się Charles Wright Congelier wraz z żoną Lydą i służącą Essie. Zimą Lyda przyłapała swojego męża na romansie z Essie, po czym go zasztyletowała, a dziewczynie ucięła głowę. W 1900 roku dr Adolph C. Brunrichter wywołał eksplozję, która wybiła okna w domu i skłoniła policję do jego przeszukania. Znaleziono w nim szczątki jego koszmarnych eksperymentów, które miały na celu ożywić głowy martwych młodych kobiet. Od tamtej pory dom uważany był za nawiedzony. Ze zmarłymi próbował się w nim kontaktować podobno Thomas Edison. Ostatecznie budynek został zniszczony w 1927 roku w wyniku wypadku w Equitable Gas także: Znaczenie tatuaży - 15 najpopularniejszych wzorów! Los Anneliese Michel Na podstawie wydarzeń, które działy się w życiu Anneliese Michel, nakręcono filmy fabularne „Egzorcyzmy Emily Rose ”, „Requiem ” i „Anneliese: The Exorcist Tapes ”. Już wiesz, dlaczego ta historia jest tak straszna? Anneliese urodziła się w 1952 roku w Niemczech. Wychowała się w bardzo religijnej rodzinie, lubiła towarzystwo rówieśników. W wieku 16 lat zaczęła cierpieć na ataki epilepsji. Objawy choroby po pewnym czasie zaczęły się nasilać, dlatego zmuszona była do odizolowania się od przyjaciół i podjęcia leczenia szpitalnego. Jesienią 1970 roku lekarze przyznali jednak, że są bezsilni wobec braków postępów w leczeniu, mimo wykorzystania wszelkich dostępnych w tamtym czasie metod. Wkrótce u dziewczyny zaczęły pojawiać się omamy. Anneliese mówiłam, że podczas modlitw widzi diabelskie twarze i słyszy głosy, które mówią, że została potępiona. Anneliese piła swój mocz, spożywała muchy i pająki, żuła węgiel, odgryzała głowy martwym ptakom - rzeczy, które się z nią działy były przerażające! Dopiero po siedmiu latach od wystąpienia tych pierwszych niepokojących symptomów Josef Stangl, niemiecki biskup, udzielił oficjalnej zgody na jej egzorcyzmy. Egzorcyzmy Anneliese przeprowadziło dwóch księży - proboszcz Ernst Alt i salwatorianin Arnold Renz. Większość egzorcyzmów została nagrana na 52 taśmach magnetofonowych. Podczas ostatniego egzorcyzmu Anneliese otrzymała rozgrzeszenie. Zmarła następnej nocy, 1 lipca 1976 roku. Rodzice dziewczyny i dwaj księża zostali oskarżeni o nieumyślne spowodowanie jej śmierci. Zobacz także: Laleczka voodoo - zaklęcia oraz uroki na miłość i zdrowieOpowieści o duchach w filmach i serialach, które warto zobaczyć Opowieści o duchach to nie tylko mroczne historie zapisane na kartkach lub komputerze. Znajdziesz je również w filmach i serialach. Które z nich warto obejrzeć? "Paranormal Activity" Twórcy tego kultowego filmu twierdzą, że został on oparty na faktach. Plotki głoszą, że niektóre sekwencje z monitoringu pokazane w filmie pochodzą z autentycznych źródeł. Czy może tak być? Tego się nie dowiemy, jednak na samą myśl ciarki przechodzą po plecach! Jeśli lubisz historie o duchach, to film dla ciebie. "Interview With A Poltergeist"Ten film dokumentalny nawiązuje do historii, która wydarzyła się między rokiem 1977 a 1978 w Londynie. Na przestrzeni tych lat w pewnym domu dochodziło do dziwnych, nielogicznych sytuacji. "Paranormalne doświadczenia"„Paranormalne doświadczenia” to serial Netflixa, w której w poszczególnych odcinkach przedstawiane są historie osób, które zdecydowały się podzielić swoimi opowieściami związanymi z duchami i niewyjaśnionymi zjawiskami paranormalnymi. Każdy odcinek skupia się na jednej historii, jednak wszystkie łączy jedno - opowiadają straszne historie o duchach. Zobacz także: Sen o demonie nie jest po prostu koszmarem. Sprawdź jego znaczenie!"My Amityville Horror"Ten film o duchach w domu oparty jest na autentycznej historii, która miała miejsce w 1975 roku. Świadek i zarazem uczestnik tamtych wydarzeń po wielu latach dzieli się swoją opowieścią. Co ciekawe i straszne jednocześnie - zanim doszło do zdarzeń opowiadanych w filmie, w zamieszkiwanym domu wymordowano w trakcie snu sześcioosobową rodzinę. "Widmo" „Widmo” to jeden z najstraszniejszych azjatyckich horrorów, jakie kiedykolwiek nakręcono. Opowiada on o młodym chłopaku i jego dziewczynie, którzy śmiertelnie potrącają kobietę i uciekają z miejsca wypadku. Później kobieta ta szuka zemsty na tych, którzy ją skrzywdzili. Nie oglądaj tej produkcji przed snem! "Naznaczony" Przerażająca historia rodziny, która szuka pomocy dla syna, który po tajemniczym wypadku zapadł w śpiączkę. Po tym, kiedy zabiegi lekarzy okazują się bezskuteczne, rodzice kontaktują się z kobietą-medium, która uświadamia ich, że chłopiec wcale nie jest w śpiączce… Wtedy zaczyna się prawdziwy wyścig z czasem. Zobacz także: Zmora nocna - czym jest i jak się jej pozbyć?Straszne historie o duchach dla dzieci, które znajdziesz w książkach dla najmłodszych Szukasz pomysłów na straszne historie o duchach dla najmłodszych? Poniższe książki zawierają (nie)straszne historie o duchach i zjawach, które możesz czytać dziecku także przed snem. „Ignatek szuka przyjaciela” Ignatek w książce Pawła Pawlaka zgubił ząb. Teraz boi się, że nie znajdzie przyjaciela - w końcu jest małym szkieletem, któremu trudno jest się z kimś zaprzyjaźnić. Ta książka to mądra i wzruszająca opowieść o przyjaźni, która łączy dwa światy - mroczny świat Ignatka i kolorowy świat jego nowej przyjaciółki. „Gustaw niestraszny duch” Tytułowy Gustaw w książce, którą napisał Guido van Genechten, jest wyjątkowym duszkiem, ponieważ ma inną poświatę niż inne duchy - różową. Lubi zabawy z innymi duszkami, lekcje fruwania i historię duchów. Książka przedstawia ciepłą i sympatyczną historię o duszku, który nie lubił straszyć, porusza wątek inności i akceptacji oraz pokazuje, że każdy może być sobą. Zobacz także: Kolory aury - co oznaczają i jak je sprawdzić?„Przepraszam, czy jesteś czarownicą?” Książka Emily Horn opowiada o Herbercie - bardzo samotnym czarnym kocie, który nie miał przyjaciół, ponieważ wszyscy uważali, że przynosi pecha. Herbert dużo czasu spędzał w bibliotece. Pewnego razu przeczytał w jednej z książek, że czarownice lubią czarne koty i postanowił znaleźć jedną z nich. „Jak pokonać czarownice?” „Jak pokonać czarownice?” to zabawna książka Catherine LeBlanc i Ronalda Garrigue, z której dziecko pozna wszystkie słabe strony czarownic i zobaczy, że nie musi się ich bać, ponieważ łatwo można je pokonać. Najmłodsi znajdą w niej odpowiedzi na takie pytania, jak „Jak wyglądają czarownice?” czy „Jak poradzić sobie z przebiegłymi czarownicami”.
Jak to się zaczęło? Historia schroniska nad Morskim Okiem sięga pierwszej połowy XIX wieku, a dokładniej roku 1827, kiedy to właściciel tych terenów, Edmund Homolacs, wzniósł tutaj pierwszy budynek. Oprócz izby noclegowej miał on jedynie kuchnię, niewielką sień i strych, a jego wyposażenie było raczej skromne i w niczym nie Data II poł. XIX w./pocz. XX w. Instytucja przechowująca Polska Akademia Nauk - Biblioteka Kórnicka Determinacja i wytrwałość w służbie narodowi Spuścizna po wybitnym działaczu społecznym, hrabim Władysławie Zamoyskim, to dzieje zaciętego sporu o utrzymanie w granicach polskiej Galicji najbardziej malowniczego zakątka Tatr – okolic Morskiego Oka. Zatarg, początkowo prywatny, przybrał z czasem charakter publiczny i toczył się między dwoma członami Austro-Węgier – polską Galicją a Węgrami. Rosnące w tamtym czasie znaczenie Tatr i Zakopanego w polskiej kulturze spowodowało, że w trwający kilkadziesiąt lat spór zaangażowało się szerokie grono społeczników. Wśród nich znalazł się także hrabia Władysław Zamoyski, który dbał, aby jego nazwisko nie było w sporze eksponowane, starając się uwypuklać rolę i prawa górali oraz Towarzystwa Tatrzańskiego. Wyrokiem trybunału arbitrażowego w 1902 roku sporny fragment Tatr został ostatecznie przyznany stronie polskiej – i w ten sposób de facto uregulowany został przebieg współczesnej granicy polsko-słowackiej na tym odcinku. Sam spór stał się symbolem walki o polskość, a zwycięstwo w nim miało także wymiar moralny i było odbierane jako sukces narodowy. Jako że w okresie zaborów niewiele było okazji dających polskiemu narodowi poczucie satysfakcji, reakcje na pomyślne rozstrzygnięcie były bardzo emocjonalne, często przeżywane wspólnie na spontanicznych wiecach czy podczas spektakli teatralnych przerywanych manifestacjami narodowego entuzjazmu. Zbiór obejmuje ponad 2,3 tys. stron dokumentów w języku polskim, niemieckim, francuskim i węgierskim oraz 56 arkuszy map, które zgromadzono w trakcie batalii sądowej. Uzupełniają go rękopisy wspomnień osób zaangażowanych w te wydarzenia oraz listy i telegramy z gratulacjami przesyłanymi z okazji końcowego sukcesu. Wśród nich wyróżnia się wiadomość od Henryka Sienkiewicza, który pisał „Należy się Panu wdzięczność całego społeczeństwa, ja zaś chciałem tylko, aby w chórze tych wdzięcznych głosów znalazł się i mój – jeśli nie najsilniejszy, to w każdym razie jeden z najszczerszych. Załączam wyrazy prawdziwego poważania i prawdziwej przyjaźni”. Hrabia Władysław Zamoyski „za wybitne zasługi dla kraju, pracę społeczną oraz wielką ofiarność” został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Ignacego Mościckiego Wielką Wstęgą Orderu Odrodzenia Polski. Informujemy, że strony Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych wykorzystują do poprawnego działania pliki cookie. Brak zgody na instalację plików cookie może być wyrażony poprzez ustawienia przeglądarki. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Akceptując cookies zgadzasz się z„Polityką prywatności” Reject Morskie Oko jest zapewne najpiękniejszym jeziorem Tatr i bez wątpienia największym zjawiskiem przyrodniczym. Jego całkowita powierzchnia wynosi 35 hektarów, ma 860 metrów długości i 566 szerokości. Dużym atutem Morskiego Oka jest jego dostępność – nawet niezbyt wytrawni piechurzy są w stanie do niego dotrzeć. Najpopularniejszy szlak wiedzie z Palenicy Białczańskiej wprost Trudno znaleźć osobę w Polsce, która by choć raz nie usłyszała o Morskim Oku. Morskie Oko to jedna z najpopularniejszych atrakcji polskich Tatr i jedno z najchętniej odwiedzanych w Tatrach miejsce. W sezonie ciągną tu prawdziwe tłumy ludzi żądnych pięknych widoków, a są one naprawdę zapierające dech w piersiach. Gdzie zaparkować i ile kosztuje wejście nad Morskie Oko? Czy możliwe jest dotarcie nad Morskie Oko na wózku inwalidzkim? Jak wygląda trasa do tej atrakcji Tatr? O czym trzeba pamiętać planując taką wyprawę i czy warto się w nią wybrać? Wszystko to wyjaśniam w tym artykule. Morskie Oko – czym jest ta atrakcja Tatr Morskie Oko to największe i najpiękniejsze jezioro polskich Tatr. Znajduje się w górnej części Doliny Rybiego Potoku, na wysokości 1395 m. i otaczają je z trzech stron las, szczyty Tatr Polskich i turnie. Powstało ono miliony lat temu, kiedy kroczące przez te tereny lodowce wyżłobiły sporych rozmiarów misę skalną. Obecnie Morskie Oko to wyjątkowa atrakcja Tatr, która ma ponad 50 metrów głębokości i przez przeszło 150 dni w roku skuta jest lodem. Morskie Oko zimą – fot. aleksandra85foto Morskie Oko nazywane jest też potocznie Rybim Stawem, a to dlatego, że jest jednym z nielicznych naturalnie zarybionych jezior tatrzańskich. Góralska legenda o Morskim Oku mówi, że ma ono podziemne połączenie z Morzem Adriatyckim. Dowodem dla tej tezy miał być fakt, że na dnie tej atrakcji Tatr znaleziono przedmioty pochodzące z zatopionego na Adriatyku statku. Morskie Oko Czy ta historia jest prawdziwa? Nie wiadomo, ale na pewno jest ciekawa. Faktem natomiast jest, że przez Morskie Oko prowadzi jedyny oficjalny polski szlak na najwyższy szczyt polskiej części Tatr – Rysy (2499 m.). Wartym zauważenia faktem jest także to, że przez przeszło 100 lat, od 1824 do 1933 roku Morskie Oko było własnością prywatną, a właścicielem był Władysław Zamoyski. Jak dojechać nad Morskie Oko? Sposobów na dojechanie nad Morskie Oko jest kilka. Można dojechać tu własnym samochodem i zaparkować na jednym z parkingów. Drugim sposobem jest przyjazd jednym z licznie kursujących w to miejsce autobusów. Autobusy kursują bardzo często, zarówno z Zakopanego, jak i innych podhalańskich miast. Koszt takiego transferu to ok. 15 zł w jedną stronę. Ci najbardziej wytrwali mogą tu dojść, ale trzeba się liczyć z tym, że droga prowadzi po ruchliwej ulicy. Jeżeli chodzi o wjazd nad samo Morskie Oko, to można skorzystać z fasiągu – ciągniętego przez konie wozu (nie polecamy) lub wjechać swoim samochodem. Wjazd samochodem na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego, na terenie którego znajduje się Morskie Oko, jest możliwy jedynie dla osób z niepełnosprawnością. Aby skorzystać z takiej możliwości należy wcześniej wystąpić o zgodę do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wjazd nad Morskie Oko na rowerze, rolkach czy hulajnodze jest zabroniony. Gdzie zaparkować nad Morskim Okiem? Z racji na duże zainteresowanie tą atrakcją Tatr, TPN zorganizował wiele parkingów w okolicy wejścia na szlak. Najbliższym parkingiem jest ten znajdujący się na Palenicy Białczańskiej, kolejne są wzdłuż drogi, na Łysej Polanie, a także po słowackiej stronie. Jest też kilka parkingów prywatnych, skąd turystów dowożą na Palenicę prywatne busy. Jeśli zdecydujesz się na parking Tatrzańskiego Parku Narodowego to bezwzględnie musisz zarezerwować miejsce przez internet, kupno na miejscu nie jest możliwe. Koszt parkingu dla samochodu osobowego zaczyna się od 36 zł (w weekendy 45 zł), motocykl zaparkujemy za 26 zł, natomiast kampera za 70 zł za dzień. Osoby z niepełnosprawnością posiadające niebieską kartę parkingową także muszą zarezerwować parking przez internet, ale zwolnione są z opłaty. Z racji na to, że nie ma możliwości wyboru konkretnego parkingu, decyduje kolejność przyjazdu, to polecam udanie się nad Morskie Oko wcześnie rano. Wtedy będzie można zaparkować na najbliższym szlakowi parkingu. Ile kosztuje wejście? Poza kosztami dojazdu autobusem lub miejsca parkingowego należy też pamiętać o innych kosztach związanych z wejściem nad Morskie Oko. Z racji na to, że jezioro leży w granicach Tatrzańskiego Parku Narodowego to obowiązuje opłata za wejście na jego teren. Bilet ulgowy jednodniowy kosztuje 4 zł, a normalny 8 zł. Bilety 7-dniowe to koszt kolejno 20 i 40 zł. Wejściówki do parku najlepiej kupić on-line, wtedy ominiemy kolejki. Droga do Morskiego Oka, wielkiej atrakcji Tatr Znasz już wszystkie techniczne aspekty związane z wyprawą nad Morskie Oko, czas więc ruszać na szlak. Zielony szlak prowadzący do tej atrakcji Tatr zaczyna się w punkcie wejściowym TPN, a kończy przy schronisku PTTK. Wędrówkę rozpoczynamy na Niżnej Polanie gdzie równa asfaltowa droga delikatnie pnie się w górę. Otoczenie sosnowych lasów gwarantuje przyjemny chłód nawet w upalne dni. Mimo gęstego zalesienia już na tym etapie drogi zdarzają się przecinki dzięki którym roztacza się piękny widok na szczyty Tatr. Początek trasy nad Morskie Oko Po niespełna 3 kilometrach dochodzimy do wodospadu. Wodospad znajduje się po prawej stronie drogi i nazywa się Wodogrzmoty Mickiewicza. Nazwa związana jest z hukiem jaki wywołuje wodospad, natomiast kolejna część nazwy odnosi się do Adama Mickiewicza, polskiego wieszcza. Nazwa temu miejscu została nadana na pamiątkę sprowadzenia rok wcześniej prochów Mickiewicza na Wawel. Wodogrzmoty Mickiewicza Ciekawostką związaną z tym miejscem jest fakt, że jeszcze do lat 80-tych XX wieku istniał tu przystanek i miały regularne kursy autobusów PKS. W miejscu nieczynnej już pętli autobusowej znajduje się miejsce odpoczynku oraz toalety. Od Wodogrzmotów Mickiewicza trasa nad Morskie Oko zaczyna się piąć mocniej w górę. Po kilku minutach marszu dochodzimy do pierwszego skrótu na trasie. Dzięki kamiennym ścieżkom można „ściąć” zakręty i tym samym zaoszczędzić na czasie i odległości, bo droga nimi jest o 1,5 kilometra krótsza. Skrót nad Morske Oko Jeśli wybierze się szlak asfaltowy to czekają na nas zakręty i dość strome podejście. Tutaj gęstość lasu jest już mniejsza, a więc cień jest sporadyczny i często oblegany przez zmęczonych podejściem turystów. Asfaltowa droga nad Morskie Oko Wędrując asfaltem warto się co jakiś czas zatrzymać i choć chwilę pokontemplować widoki. Pamiętać trzeba, że mieszkają tu niedźwiedzie brunatne i kozice, ale większość po słowackiej stronie. Po kolejnych 3,5 kilometra docieramy do miejsca gdzie parkują wozy konne. Miejscem tym jest Włosienica, na której początku znajduje się piękny punkt widokowy. Dodatkowo to właśnie tutaj umiejscowiony jest pawilon gastronomiczny oferujący zarówno jedzenie, jak i napoje. Włosienica Od tego miejsca na Morskie Oko dzieli nas 1,5 kilometra asfaltowego szlaku. Tutaj też nie będziesz się nudzić, bo widoki są bardzo efektowne. Widoki ze szlaku Nareszcie docieramy do ostatniego podejścia i tuż po nim ukazuje się nam jedna z największych atrakcji polskich Tatr – Morskie Oko. Morskie Oko – atrakcja Tatr Tym samym dochodzimy do schroniska PTTK, które zostało założone w 1908 roku i przez samo to jest najstarszym schroniskiem w Polsce. Schronisko PTTK nad Morskim Okiem To piękne jezioro można podziwiać z przyległego do schroniska tarasu widokowego, a także zejść po schodach nad sam brzeg Morskiego Oka. Ważne jest aby pamiętać, że nie można się tu kąpać. Najważniejsze jest jednak to, że można podziwiać widoki, które zapierają dech w piersiach. Morskie Oko w Tatrach Jeśli interesują Cię atrakcje w Parkach Narodowych to zajrzyj do naszych pozostałych wiele takich miejsc i sądzimy, że znajdziesz coś co Cię zainteresuje. Morskie Oko dla niepełnosprawnych na wózku Trasa nad Morskie Oko to jedna z nielicznych tras w polskich Tatrach dostępnych dla osób z niepełnosprawnościami, w tym dla osób poruszających się na wózku. Poza krótkim fragmentem na Włosienicy, ostatnią 20-metrową górką i samym placem przy Morskim Oku, które są wyłożone kostką, reszta trasy jest asfaltowa. Morskie Oko na wózku Poruszanie się po szlaku jest dość łatwe i wygodne. Należy jednak pamiętać, że droga cały czas pnie się w górę, a za Wodogrzmotami Mickiewicza jest coraz stromiej. W związku z tym pomocna będzie elektryczna przystawka do wózka lub silni pomagierzy. Niemniej, dotarcie nad Morskie Oko na wózku albo z dziećmi w wózku jest jak najbardziej możliwe. Warto dodać, że osoby poruszające się na wózku nie zejdą nad samo jezioro, gdyż tam prowadzą schody. Jednak z placu przy schronisku wszystko widać jak na dłoni. Czy warto wybrać się nad Morskie Oko? Na to pytanie można by odpowiedzieć jednym, krótkim stwierdzeniem. Zdecydowanie TAK! Już samo jezioro robi ogromne wrażenie. Jego wielobarwne odcienie, krystaliczna woda to coś, co trzeba choć raz zobaczyć. Efekt wow potęgują pnące się do nieba szczyty, a wśród nich ten najwyższy w Polsce – Rysy. Morskie Oko w Tatrach Przy dobrej pogodzie widoki są tu przecudne, sprawiające że trudno rozstać się z Morskim Okiem. Ja bez chwili zastanowienia polecam każdemu wejście nad Morskie Oko i ujrzenie na własne oczy tej spektakularnej atrakcji Tatr. Morskie Oko – informacje praktyczne Aby ułatwić Ci wycieczkę nad Morskie Oko zebrałem wszystkie ważne informacje w poniższej liście. Morskie Oko znajduje się w Tatrzańskim Parku NarodowymMożna tu dojechać autobusemMiejsce parkingowe należy zarezerwować przez internetWejście na teren TPN jest płatneNad Morskie Oko prowadzi asfaltowa drogaNad Morskie Oko można wjechać samochodem po wcześniejszym zgłoszeniu w TPNSzlak nad Morskie Oko ma 9 km, a gdy korzysta się z kamiennych skrótów to 7,5 kmNajlepiej udać się na szlak między 6, a 7 rano, wtedy będzie mniej turystówSzlak nad Morskie Oko pnie się w 95% w góręTrasa jest dostępna dla osób poruszających się na wózku i z wózkiem dziecięcym. Morskie Oko na wózku jest do zdobyciaNie polecam wchodzenia w butach na obcasie lub w japonkachPamietać należy, że w górach pogoda może się gwałtownie zmienićNa terenie Parku Narodowego NIE ŚMIECIMY, swoje ŚMIECI ZABIERAMY ZE SOBĄ Od poniedziałku do piątku zajmuję się grafiką na potrzeby reklamy, w międzyczasie obserwując promocje lotnicze. Bardzo, bardzo lubię pokera, w każdym jego aspekcie :) Tetraplegik, wózek aktywny. Warszawa Park Morskie Oko – mauzoleum. Chodząc alejkami po skarpie na pewno natkniecie się na Mauzoleum Franciszka Szustera. Pierwsza spoczęła w nim w 1900 roku żona Szustera Rozalia, a rok później on sam. Innym ciekawym, zachowanym do dziś budynkiem jest Pałac Szustera. Franciszek Szuster był zamożnym drukarzem, który odkupił w