Trwała ona do roku 1918, czyli do wybuchu I wojny światowej Literatura zagraniczna - "Jądro ciemności" Joseph Conrad Literatura polska - "Chłopi" Władysław Stanisław Reymont - "Wesele" Stanisław Wyspiański - "Ludzie bezdomni" Stefan Żeromski - Jan Kasprowicz "W chałupie" , "Z chałupy" - Kazimierz Przerwa-Tetmajer "Nie wierzę w nic

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki Nie wierzę w nic, nie pragnę niczego na świecie, Wstręt mam do wszystkich czynów, drwię z wszelkich zapałów: Posągi moich marzeń strącam z piedestałów I zdruzgotane rzucam w niepamięci śmiecie. A wprzód je depcę z żalu tak dzikiem szaleństwem, Jak rzeźbiarz, co chciał zakląć w marmur Afrodytę, Widząc trud swój daremnym, marmury rozbite Depce, plącząc krzyk bólu z śmiechem i przekleństwem. I jedna mi już tylko wiara pozostała: Że konieczność jest wszystkiem, wola ludzka niczem — I jedno mi już tylko zostało pragnienie Nirwany, w której istność pogrąża się cała W bezwładności, w omdleniu sennem, tajemniczem, I nieczując przechodzi zwolna w nieistnienie. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur. Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Zasób opracowany na podstawie: Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Wybór poezji, nakł. Gebethnera i Wolffa, Warszawa-Kraków 1897 Nie wierzę w nic – interpretacja i analiza wiersza. „Nie wierzę w nic” to jeden z dekadenckich wierszy Kazimierza Przerwy-Tetmajera. Poeta daje w nim wyraz swojemu zwątpieniu we wszystkie znane wartości, a także podkreśla pragnienie osiągnięcia duchowej Nirwany. Pod względem formalnym wiersz jest klasyczny czterostrofowym sonetem.

Zawsze ta panna, w "życie nowe" krocząca z trąbą, przy pochodniach, musi mieć w czapce męskiej głowę, papieros w zębach, duszę w spodniach? Czy zawsze zręczny ów artysta gustom publiki jest powolny, i nikt nie mówi: aferzysta! lecz każdy mówi: jaki zdolny! Zawsze chłopaczek postępowy doktryną i prywatą mierzy - i myśli

Jest w wierszu porównanie do rzemieślnika pragnącego wykuć posąg bogini Afrodyty, co jednak nie udało mu się - rzeźbiarz desperacko rozbija wówczas posąg, depcze, po czym rozpływa się z niemocy we łzach. Dramatyczne jest podkreślenie, iż artysta jednocześnie śmieje się i płacze, dodatkowo bluzga i przeklina, co upodabnia go

Kazimierz Przerwa-Tetmajer Nad polem pustem, szerokiem, głuchem ćma ptaków czarną zawisła chmurą, krążą jak liście gnane podmuchem wiecznego wiru, kracząc ponuro. Pośród czarnego ptaków odmętu, w skłębionych skrzydeł ruchomej fali, lśni jeszcze słońce. Q3HlE.
  • 4qocwn9b6f.pages.dev/123
  • 4qocwn9b6f.pages.dev/47
  • 4qocwn9b6f.pages.dev/338
  • 4qocwn9b6f.pages.dev/397
  • 4qocwn9b6f.pages.dev/189
  • 4qocwn9b6f.pages.dev/213
  • 4qocwn9b6f.pages.dev/285
  • 4qocwn9b6f.pages.dev/200
  • 4qocwn9b6f.pages.dev/93
  • nie wierzę w nic kazimierz przerwa tetmajer tekst